W listopadzie 2016 roku na terenie Katowickiego Centrum Edukacji Zawodowej im. Powstańców Śląskich przeprowadzony został szkolny  konkursu recytatorski. Celem zmagań artystycznych młodych recytatorów było rozwijanie uzdolnień twórczych i upowszechnienie twórczości Wisławy Szymborskiej, w dwudziestą  rocznicę przyznania wybitnej poetce Literackiej Nagrody Nobla. W konkursie W konkursie na terenie szkoły wzięło udział 22 uczniów. Publiczność wyróżniła 3 recytatorów, którzy otrzymali dyplomy i ocenę „celujący” z języka polskiego.

Realizacja tego zadania została poszerzona. Laureatki etapu szkolnego Alicji Pijewska,  Karolina Szałańska oraz Sara Białkowska reprezentowały szkołę uczestnicząc w IX Wojewódzkim Konkursie Recytatorskim organizowanym  przez jedną ze szkół zawodowych na terenie miasta Katowice i oddział katowickiego TNBSP.
Cele konkursu:
1. Popularyzacja literatury pięknej.
2. Rozwijanie uzdolnień twórczych i doskonalenie umiejętności recytatorskich.
3. Rozbudzanie wrażliwości na piękno poezji oraz upowszechnianie kultury żywego słowa wśród dzieci.

Utwory prezentowane przez laureatki konkursu recytatorskiego

Wisława Szymborska
Mapa
Płaska jak stół,
na którym położona.
Nic się pod nią nie rusza
i ujścia sobie nie szuka.
Nad nią – mój ludzki oddech
nie tworzy wirów powietrza
i całą jej powierzchnię
zostawia w spokoju.
Jej niziny, doliny zawsze są zielone,
wyżyny, góry żółte i brązowe,
a morza, oceany to przyjazny błękit
przy rozdzieranych brzegach.
Wszystko tu małe, dostępne i bliskie.
Mogę końcem paznokcia przyciskać wulkany,
bieguny głaskać bez grubych rękawic,
mogę jednym spojrzeniem
ogarnąć każdą pustynię
razem z obecną tuż tuż obok rzeką.
Puszcze są oznaczone kilkoma drzewkami,
między którymi trudno by zabłądzić.
Na wschodzie i zachodzie,
nad i pod równikiem –
cisza, jak makiem zasiał,
a w każdym czarnym ziarnku
żyją sobie ludzie.
Groby masowe i nagłe ruiny
to nie na tym obrazku.
Granice krajów są ledwie widoczne,
jakby wahały się – czy być czy nie być.
Lubię mapy, bo kłamią.
Bo nie dają dostępu napastliwej prawdzie.
Bo wielkodusznie, z poczciwym humorem
rozpościerają mi na stole świat
nie z tego świata.

Chmury
Z opisywaniem chmur
musiałabym się bardzo śpieszyć -
już po ułamku chwili
przestają być te, zaczynają być inne.

Ich właściwością jest
nie powtarzać się nigdy
w kształtach, odcieniach, pozach i układzie.

Nie obciążone pamięcią o niczym,
unoszą się bez trudu nad faktami.

Jacy tam z nich świadkowie czegokolwiek -
natychmiast rozwiewają się na wszystkie strony.

W porównaniu z chmurami
życie wydaje się ugruntowane,
omal że trwałe i prawie że wieczne.

Przy chmurach
nawet kamień wygląda jak brat,
na którym można polegać,
a one cóż, dalekie i płoche kuzynki.

Niech sobie ludzie będą, jeśli chcą,
a potem po kolei każde z nich umiera,
im, chmurom nic do tego
wszystkiego
bardzo dziwnego.

Nad całym Twoim życiem
i moim, jeszcze nie całym,
paradują w przepychu jak paradowały.

Nie mają obowiązku razem z nami ginąć.
Nie muszą być widziane, żeby płynąć.

Wielkie to szczęście

Wielkie to szczęście
nie wiedzieć dokładnie
na jakim świecie się żyje.

Trzeba by było
istnieć bardzo długo,
stanowczo dłużej
niż istnieje on.

Choćby dla porównania
poznać inne światy.

Unieść się ponad ciało
które niczego tak dobrze nie umie,
jak ograniczać
i stwarzać trudności.

Dla dobra badań,
jasności obrazu
i ostatecznych wniosków
wzbić się ponad czas,
w którym to wszystko pędzi i wiruje.

Z tej perspektywy
żegnajcie na zawsze
szczegóły i epizody.

Liczenie dni tygodnia,
musiałoby się wydać
czynnością bez sensu,

wrzucenie listu do skrzynki
wybrykiem głupiej młodości

napis "Nie deptać trawy"
napisem szalonym.

Projekty

Partnerzy